Średniowiecze

Średniowieczne szkolnictwo i Uniwersytet.

Średniowiecze to epoka wybitnie religijna, i takie też było wychowanie. W przeciwieństwie do starożytności nie chodziło o kształcenie indywidualności lecz raczej o jej zaprzeczenie. Wielcy „czasów średnich” tworzyli anonimowo, kładziono nacisk na ascezę. Usunięto z programów szkolnych ćwiczenia fizyczne w myśl zasady- „ciało przedmiotem umartwiania, powinno być poddane duchowi”. To przesadne położenie nacisku na ascezę wywołało nawet kryzys umysłowy w chrześcijaństwie V wieku. Jednak już w VI pojawili się uczeni chrześcijańscy stanowiący pomost między kulturą starożytną a średniowieczną. Wbrew opiniom humanistów, w średniowieczu nastąpił wielki i oryginalny rozwój szkolnictwa w Europie.

W Polsce instytucja szkoły pojawiła się po przyjęciu chrześcijaństwa. Symbolem tego wydarzenia był chrzest Mieszka I w 966 roku. Następnie już w dwa lata później powstało w Poznaniu pierwsze biskupstwo polskie. Do rozbudowy  organizacji diecezjalnej doszło w 1000 roku, kiedy utworzono biskupstwo w Gnieźnie i powołano do życia nowe biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu.

Wymienione ośrodki kościelne stały się fundamentami powstającego w Polsce szkolnictwa, wzorowanego na  zachodniej kulturze europejskiej. Czynnikiem pobudzającym potrzebę kształcenia było umocnienie się wiary chrześcijańskiej i rozwój państwa za czasów Mieszka I oraz Bolesława Chrobrego. Rodziły się już za dwóch pierwszych Piastów warunki do przeniesienia instytucji szkolnej na grunt polski. Nasilały się one wraz z wchodzeniem do stanu duchownego pierwszych Polaków, co dokonywało się, aczkolwiek sporadycznie już w I połowie XI wieku. Takim ważnym wydarzeniem zapewne jest objęcie stanowiska w arcybiskupstwie gnieźnieńskim w 1027 roku przez pierwszego Polaka, Bossutę Bożętę, męża rzadkich cnót i głębokiej nauki.

Najwcześniej powstały w Polsce szkoły przy katedrach biskupich. Prowadzone przez obcokrajowców, działały z silnym uwzględnieniem zadań misyjnych pierwszych polskich biskupstw. „Przy katedrach biskupich na Zachodzie z reguły funkcjonowały szkoły , które kształciły kler diecezjalny i zakonny. Tendencja do tworzenia takich szkół w Polsce była naturalna”. Szkoły te powstałe przy biskupstwach Gniezna czy Krakowa musiały istnieć już od XI wieku. Wiadomym jest natomiast iż przy katedrze biskupiej na Wawelu istniała w roku 1110 biblioteka zawierająca księgozbiory,  stanowiące podstawy nauki w szkołach katedralnych: w klasach niższych podręczniki gramatyki, retoryki, dialektyki, tzw. Trivium, w klasach wyższych podręczniki arytmetyki, geometrii, astronomii, muzyki, tzw. Quadrivium.

Znaczny rozwój szkół katedralnych notuje się w wieku XII w okresie panowania Władysława Hermana, Bolesława Krzywoustego, a zwłaszcza za Kazimierza Sprawiedliwego. W połowie XII wieku istniały szkoły katedralne  w Julinie, Poznaniu, w początkach XIII wieku w Płocku, Włocławku. Na okres panowania Bolesława Krzywoustego i Kazimierza Sprawiedliwego przypadają pierwsze trzy sobory laterańskie, które dokonały także głębokich reform w dziedzinie oświaty. Wprowadzono finansowanie szkół z funduszy wydzielonych z beneficjów kościelnych, by umożliwić edukację klerykom katedralnym i ubogim scholarom. Miało to utorować drogę uboższej młodzieży w zdobywaniu wykształcenia i wchodzenie do służb kościelnych. Podobne wytyczne dostały klasztory, które ograniczyły nauczanie do działalności praktycznej i kontemplacji. Szczególną rolę w rozwoju szkolnictwa odegrał sobór laterański IV (1215), który oprócz przypomnienia  poprzednich zaleceń w sprawie szkolnictwa przy katedrach biskupich, rozszerzył je, ”ażeby nie tylko w każdym kościele katedralnym, lecz także w innych, którym środki wystarczyć mogą, ustanowił się nauczyciel zdolny, który kleryków tychże samych z innych kościołów uczył według możności gramatyki i innych nauk”. Dyrektywy soboru obowiązywały więc również kolegiaty, których członkowie prowadzili szkoły w oparciu o program odpowiadający szkołom katedralnym.

Regulacje soboru laterańskiego umocniły uniwersalistyczną organizację średniowiecznego szkolnictwa kościelnego. Obejmowała ona  trzy rodzaje szkół: katedralne, kolegiackie i parafialne.

Organizacja polskiego szkolnictwa średniowiecznego odpowiadała strukturze szkolnictwa kościelnego na Zachodzie.  Szkoły realizowały uniwersalne programy trivium i quadrivium. Pełen kurs dydaktyczny zawierający siedem nauk wyzwolonych (czyli trivium i quadrivium) miały realizować szkoły katedralne i kolegiackie, natomiast kształcenie podstawowe- naukę początków języka łacińskiego, katechizmu, pacierza, śpiewu kościelnego leżał w geście szkół parafialnych. Jednak w rzeczywistości nie był przestrzegany rozdział zadań między katedrami i parafiami, ze względów zarówno kadrowych jak i ekonomicznych. Programy szkół parafialnych cechowało duże zróżnicowanie. Niektóre miejskie szkoły parafialne lepiej doposażone materialnie i fachowo, wykraczały poza naukę elementarną, realizowały elementy programu szkół katedralnych.

Szczególne znaczenie w szkole średniowiecznej  w Polsce, podobnie jak w innych krajach, zajmował język łaciński. Wynikało to z uniwersalizmu średniowiecza; łacina była obowiązującą zarówno w kościele, jak i w życiu państwowym, gdzie była językiem urzędowym. To również język nauki- filozofii, teologii. Nauczano tego języka na różnych poziomach, w ciągu całej nauki szkolnej.

Z przedmiotów należących do trivium dużo uwagi poświęcano retoryce. Przedmiot ten pełnił szeroki zakres dydaktyczny: ćwiczył w posługiwaniu się łaciną, w kościele i na porządku dziennym, był zatem najbardziej użyteczny w szkołach miejskich, kształcących młodzież plebejską, dla której wykształcenie szkolne stanowiło drogę do stanowisk zawodowych. Inne przedmioty jak dialektyka, astronomia, muzyka skierowane były szczególnie do zadań kształcenia duchownych oraz przygotowania do studiów akademickich. Stanowiły uzupełnienie studiów teologii, filozofii scholastycznej, muzyki kościelnej.

Podręczniki były bardzo drogie, służyły więc na ogół nauczycielom aniżeli uczniom. Do nauki w szkole średniowiecznej używano tych, których dystrybucję w różnych krajach ułatwiła wspólna dla całego świata chrześcijańskiego organizacja nauczania. W szkołach polskich oprócz stosowania ogólnodostępnych książek  zagranicznych już w wieku XV powstały polskie, autorstwa Marka z Opatowa, Wacława z Obornik i innych. Z podręczników należących do obcokrajowców należy wymienić m.in. dzieła Aeliusa Donatusa Sztuka gramatyczna oraz O częściach mowy sztuka niższa. Pierwszy używano w szkołach wyższych, drugi w niższego typu. Popularność w polskich szkołach zdobyła książka Dystychy Katona”.

W szkole średniowiecznej dominował przekaz ustny nauczyciela, a uczniowie opanowywali wiedzę  pamięciowo. Nauka podstawowego przedmiotu- języka łacińskiego- zaczynało się od przyswajania przez uczniów modlitw, psalmów. Nauczyciel głośno wypowiadał niezrozumiałe słowa dla uczniów, oni je powtarzali aż do całkowitego zapamiętania. Ten sposób mechanicznego zapamiętywania danych stosowano zapewne dosyć długo. Następnym krokiem była nauka pisania, oparta na poznawaniu głosek i wylabowaniu słów. Ćwiczono na podstawowych modlitwach i psalmach, co ułatwiało w pewien sposób proces przyswajania techniki czytania. Taka mozolna praca nad doskonaleniem się trwała około 3 lat. Po przyswojeniu sztuki czytania następowała nauka pisania, w której stosowano tabliczki powleczone woskiem. Służyły one uczniom do odwzorowywania rylcem napisanych przez nauczyciela poszczególnych literek. I w tym wypadku celem zdobycia umiejętności pisania było powielanie liter z tablicy aż do opanowania pisma. Dużą wagę przywiązywano do pisma ozdobnego, z którym spotykamy się w bogato zdobionych w iluminacje księgach.  Kładziono też nacisk na kształtność liter i połączenia miedzy nimi. Pomimo iż polska szkoła średniowieczna to szkoła łacińska, bowiem lingua latina był językiem wykładowym, toteż język polski pełnił jedynie rolę pomocniczą. Służył do objaśniania znaczenia słów oraz tekstów co  kształtowało  naszą mowę ojczystą, a możliwe że nawet pozwalało na utrwalenie jej na piśmie.

Metody wychowania w średniowieczu bardzo surowe, bez wyjątku obowiązywały  we wszystkich typach szkół. ”Szeroko stosowane były metody mnemotechniczne. W szkole panowała ścisła dyscyplina. Uczniowie mieszkali razem, zajmowali ciemne i słabo ogrzewane cele.” Stosowano pedagogikę strachu. Potęgowano go przez ikonografię, np. obrazy sądu ostatecznego, piekła. Przyzwyczajano chłopców do długich modlitw w dzień i w nocy. Takie metody wyczerpywały uczniów, mogli się poczuć torturowani. W momencie przekazywania szkoły nauczycielowi uroczyście wręczano mu rózgę jako symbol władzy. Kary cielesne były bardzo rozpowszechnione, panowało przekonanie że każde przewinienie powinno być karane. Często karano za nieudolność swego mistrza.

Poziom nauczycieli podobnie jak poszczególnych szkół był zróżnicowany, znacznie wyższy w szkołach katedralnych i kolegiackich, niski w parafialnych. Za takowy stan odpowiadało utworzenie w Polsce uniwersytetu. Do szkół katedralnych trafiali, oprócz absolwentów tych placówek magistrzy uniwersyteccy pełniący  tam często funkcje rektorów. Szkoły parafialne pozbawione zaszczytu posiadania w swych murach choćby bakałarza, nie miały wysokiego statusu społecznego, co wiązało się z lichym wynagrodzeniem, opartym w wielu wypadkach na składkach rodzicielskich. Jednak głównym problemem był ciągły odpływ kadry nauczycielskiej poszukującej godniejszych warunków pracy.

Organizacyjnie całe szkolnictwo w diecezjach podlegało biskupom a dla jego nadzoru powołano urząd scholastyka, zajmowany przez jednego z członków Kapituły biskupiej,  który miał prawo powoływania rektorów i nauczycieli.

Zapotrzebowanie na naukę widoczne już w XII wieku nie tylko wśród młodzieży duchownej, lecz także i świeckiej doprowadziło do wykształcenia się nowego typu szkoły- uniwersytetu. Jednak główną rolę uniwersytetu upatrywali władcy , ( także Kazimierz Wielki) w kształtowaniu prestiżu władzy monarszej, co wpływało pozytywnie na rangę królestwa.

Król Polski doceniając wielką rolę wszechnicy, zwrócił się do papieża Urbana V z supliką która w głównej mierze zawierała prośbę o  wyrażenie zgody na założenie w Krakowie studium generale, z przywilejami przysługującymi uniwersytetom. 12 maja 1364 wydano akt fundacyjny z ramienia króla, potwierdzony przez władze miasta Krakowa. Według zamierzeń króla i jego doradcy, w Krakowie miał powstać uniwersytet prawniczy wzorowany na modelu włoskim, m.in. zezwalający na wynajem kwater studentom w mieście i demokratyczny wybór rektora przez studentów. Przybyli do Krakowa żacy mieli posiadać przywileje porównywalne z ośrodkami uniwersyteckimi. W zamiarze twórców wszechnicy było powołanie pięciu katedr prawa rzymskiego trzech kanonicznego co może świadczyć o planach realizacji pełnego programu nauczania prawa.

„W przywileju uniwersyteckim król przewidywał dla przyszłych wykładowców zróżnicowane uposażenia, opłacane z dochodów żup bocheńskich, co gwarantowało wypłacalność uczelni. Jedynie wykładowca sztuk wyzwolonych opłacany był z beneficjum szkoły parafialnej przy kościele Panny Marii w Krakowie, czyli znacznie niższe od prawników”.

Na podstawie przywilejów wydanych w Krakowie , papież Urban V bullą z 1 września 1364 roku ustanowił w Krakowie uniwersytet, nadając te same przywileje i uprawnienia co inne społeczności uniwersyteckie. W oddzielnym piśmie do króla papież wyznaczył biskupa krakowskiego na zwierzchnika wszechnicy, co było zgodne z ówczesną polityką powierzania zwierzchnictwa uniwersytetu ordynariuszowi.

Poświadczenia źródłowego, kiedy uniwersytet rozpoczął funkcjonowanie są znikome. Jedno, co można ogólnie stwierdzić to trudne początki uczelni, które musiały „wypracować” sobie renomę i zachęcić uczniów do wyboru ich placówek. Także i taki marazm dotknął „kazimierzowskiej szkoły” ,gdzie model kształcenia w stylu włoskim nie sprawdzał się w pełni. W tym celu zapobiegliwy Kazimierz Wielki podjął starania budowy kolegium uniwersyteckiego na Kazimierzu. Za wzorzec swych działań przyjął król  podobną fundację Karola IV w Pradze. Jego śmierć w 1370 roku przerwała realizację inwestycji.

„Chociaż uniwersytety średniowieczne rządziły się własnym prawem i strzegły swej odrębności, to Wszechnica Krakowska była związana z losami narodu”. Życie jej fundatora było krótkie i niejeden student, który w Krakowie rozpoczął naukę po śmierci Kazimierza musiał kończyć ją za granicą. Istnieją bowiem pewne poszlaki źródłowe, mówiące o funkcjonowaniu uczelni już za życia króla. Odbyło się kilka promocji na wydziale sztuk wyzwolonych i pojawili się studenci ze Śląska. Gdy królowa Jadwiga i Władysław Jagiełło rozpoczynali starania o powtórne uruchomienie uczelni, zgłaszali się do królewskiej pary abiturienci krakowskiej szkoły. Kilku z nich znalazło się wśród grona pierwszych profesorów Jagiellońskiej uczelni.

„Najszybciej efekty wpływu Uniwersytetu były widoczne w szkolnictwie niższym. Po dwóch, trzech latach wyedukowano bakałarzy, którzy zasilili szeregi nauczycieli szkół klasztornych i parafialnych, poprzez co podniósł się poziom kształcenia. W XV wieku wprowadzono wykłady z dziejów Polski oparte początkowo na kronice Wincentego Kadłubka, a potem na pierwszym podręczniku historii Macieja Miechowity”. Toteż szkoły niższe dzięki swym nowym nauczycielom zaczęły nabierać narodowego charakteru, a nauka z nich

Szkolnictwo polskie doby średniowiecznej, od momentu pojawienia się jego zalążków w początkach rządów Mieszka I i Bolesława Chrobrego przeżywało powolny proces rozwoju. Pomimo wielu niedoskonałości jakim było obdarzone m.in. stosowanie terroru wobec uczniów, stosowanie tzw. mechanicznego nauczania, oraz początkowego elitarnego traktowania instytucji szkoły, i braku wypracowanego własnego systemu nauczania bez zapatrywania się na zachód należy dodać iż szkoła średniowieczna dorównywała tym europejskim. Poziom nauczycieli wykładających zwyżkował, podobnie jak zainteresowanie nauką. Chociaż wielu nawet nie ukończyło szkoły, posiadało już podstawowe wiadomości, które mogli przekazywać innym. Przełom w szkolnictwie nastąpił po fundacji Uniwersytetu Krakowskiego, który po dwóch, trzech latach wykształcał bakałarzy, zasilających szeregi nauczycieli szkół klasztornych i parafialnych podnosili próg kształcenia. Nastąpił w latach późniejszych  okres świetności w dziedzinie nauki, w latach 1440- 1525 studiowało w Krakowie ponad 25 tys. studentów, co mogło się dokonać jedynie dzięki prężnie się rozwijającemu szkolnictwu w średniowieczu, którego „ ziarno zostało zasiane za pierwszych Piastów, wykiełkowało w 1364 roku, a dało owoce pod koniec średniowiecza w Polsce”.

 

 

 

 

Bibliografia:

  1. Litak Stanisław, Historia wychowania, Warszawa 1992.
  2. Wroczyński Ryszard, Dzieje oświaty polskiej, tom I, Warszawa 1996.
  3. Szczur Stanisław,  Historia Polski-Średniowiecze, Kraków 2006.
  4. Baszkiewicz Jan, Młodość uniwersytetu, Warszawa 1963.
  5. J. Stępieniowa, Narodziny Uniwersytetu Krakowskiego, Warszawa 1963.

Marcin Krutak

Ciekawy świata optymista, homo politicus. Redaktor PolskieDzieje.pl
Back to top button