II Wojna Światowa

A jednak nie zapomniany – rtm. Witold Pilecki

Elżbieta Zawadzka jest jedną z nielicznych kobiet generałów w armii polskiej. Jedyna kobieta wśród ,,Cichociemnych” walcząca z szaloną odwagą o niepodległość Polski. O samej sobie skromnie powiedziała: „ Służyłam Polsce, jak umiałam najlepiej”.

Gdy przeczytałem jej wypowiedź, przyszła mi na myśl postać rotmistrza Witolda Pileckiego. On, podobnie jak pani generał, należał do grona najdzielniejszych i oddanych ojczyźnie żołnierzy. Jest to niewątpliwie bohater naszych czasów, człowiek, który starając się służyć Polsce najlepiej jak potrafił, przeciwstawił się dwóm systemom totalitarnym – hitlerowskiemu nazizmowi i sowieckiemu komunizmowi.

Urodził się 13 maja 1901 roku w Ołońcu, niedaleko jeziora Ładoga. Pochodził z rodziny szlacheckiej zesłanej na Syberię po powstaniu styczniowym. Od dzieciństwa był wychowywany w duchu żarliwego patriotyzmu. Od najmłodszych lat wiernie służył ojczyźnie. Założył zakazany przez carskie władze zaborcze zastęp harcerski i czynnie w nim działał. Na przełomie lat 1918-1919 jako ochotnik brał udział w wyzwoleniu i samoobronie Wilna.

W czasie wojny polsko-bolszewickiej wstąpił w szeregi Wojska Polskiego by czynnie brać udział w obronie ojczyzny. Po zakończeniu starć został zwolniony z wojska, jednak aktywnie działał w harcerstwie oraz Związku Bezpieczeństwa Kraju, gdzie ukończył kursy podoficerskie.

W czasie pokoju poświęcał się nauce, zdał maturę, rozpoczął studia na Uniwersytecie w Wilnie. Zdawał sobie sprawę, że jako światły obywatel może dla Polski uczynić więcej.

W 1931 roku Witold Pilecki ożenił się z Marią Ostrowską – zamieszkali w Sukurczach. Będąc właścicielem majątku, zaczął go intensywnie modernizować i rozwijać chcąc, aby stał się on przykładem dla okolicznych właścicieli ziemskich. Okolicę zaniedbaną i zacofaną w czasach zaboru rosyjskiego starał się wyrwać z gospodarczego zastoju. Mając na celu rozwój Polski zaczął intensywnie działać społecznie. Prowadząc własne gospodarstwo założył mleczarnię, kółko rolnicze, straż ogniową, służył też radą i pomocą sąsiadom. Działając na rzecz innych, starał się przyciągnąć do pracy społecznej przyjaciół i sąsiadów. Syna Andrzeja oraz córkę Zofię od początku wychowywał w przywiązaniu do wartości takich jak Bóg, honor i ojczyzna, wpajając im szacunek do historii i wiary.

Gdy w 1939 roku wybuchła wojna, Pilecki brał udział w kampanii obronnej.

Witold Pilecki w mundurze polskiego oficera
(źródło: newsweek.pl)

Po klęsce wrześniowej wycofał się do okupowanej Warszawy, gdzie włączył się w nurt walki podziemnej. Tam już w listopadzie 1939 roku wraz z innymi oficerami założyli jedną z pierwszych wojskowych organizacji konspiracyjnych pod nazwą Tajna Armia Polska [TAP], która później weszła w skład Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej.

W TAP pełnił rolę inspektora organizacyjnego, szefa Sztabu Głównego, szefa zaopatrzenia i służb specjalnych, szefa oddziału organizacyjno-mobilizacyjnego. W ruchu konspiracyjnym działał aktywnie pod pseudonimem ,,Witold”.

Gdy w okupowanym kraju nasila się terror hitlerowski, mnożą się aresztowania, egzekucje i łapanki – zaczynają napływać niepokojące informacje o istnieniu obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Chcąc za wszelką cenę dowiedzieć się więcej o obozie, Pilecki postanowił dostać się do Auschwitz jako więzień i przeprowadzić akcję wywiadowczą. Nie zdawał sobie wówczas sprawy z tego, gdzie dobrowolnie idzie. Choć miał możliwość ucieczki i zrezygnowania z misji, nie wykorzystał jej, gdyż chciał wykonać rozkaz. Trafił do Auschwitz, gdzie otrzymał numer obozowy 4859.

Zdjęcia Witolda Pileckiego z obozu w Auschwitz
(źródło: rp.pl)

Nie był przygotowany na to, co zastanie w obozie. Spotkał się tam z masowym ludobójstwem, strasznym głodem, nieludzkimi warunkami życia, chorobami dziesiątkującymi więźniów, torturami fizycznymi i psychicznymi. Jednak obozowe przeżycia nie załamały go, a mobilizowały jeszcze bardziej do walki. Zaczął organizować obozową konspirację pod nazwą Związek Organizacji Wojskowej. Regularnie pisał raporty dotyczące ludobójstwa i holocaustu, które później przesyłano do dowództwa Armii Krajowej poprzez zwalnianych więźniów. Nie ograniczał się jednak do działalności wywiadowczej. Podtrzymywał na duchu współwięźniów służąc im radą i pomocą. Potajemnie organizował przekazywanie wiadomości z zewnątrz, zdobywanie i rozdzielanie żywności dla więźniów. Doprowadził do porozumienia wszystkich tajnych organizacji politycznych działających w obozie. Jego ideą przewodnią było przygotowanie powstania i zbrojne opanowanie obozu. Pomysłu tego nie zrealizował, gdyż zabrakło pomocy z zewnątrz.

Na początku 1943 roku hitlerowcy zaczęli powoli ,,rozpracowywać” obozowy ruch oporu. Wielu konspiratorów zgładzono, wielu przerzucano do innych, odległych obozów koncentracyjnych. Wtedy to Witold Pilecki zdecydował się na ucieczkę z Auschwitz .

Pod koniec sierpnia 1943 roku dotarł do Warszawy, gdzie nawiązał łączność z Komendą Główną Armii Krajowej – by dalej móc służyć Polsce. Apelował o atak na Oświęcim. Zaczął spisywać szczegółowy raport o obozie, tzw. „Raport Witolda”, który został przesłany do Londynu. Jednak do odbicia obozu i zbombardowania go przez Brytyjczyków nigdy nie doszło.

Witold Pilecki kontaktował się z rodzinami więźniów Auschwitz i wspierał je. Był też w stałym kontakcie z obozowym podziemiem, w którym pełnił funkcje administracyjne. Tym sposobem cały czas służył Polsce.

Wiosną 1944 roku brał udział w tworzeniu tajnej organizacji polityczno-wojskowej NIE, aby być gotowym do dalszej walki o niepodległość po wkroczeniu Sowietów.

Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, Pilecki wstąpił do zgrupowania ,,Chrobry II”. Nie powinien czynnie uczestniczyć w walkach powstańczych gdyż był członkiem NIE Jednak chciał się zaangażować. Początkowo walczył jako szeregowy. Gdy ujawnił swój stopień oficerski, objął dowodzenie najtrudniejszego odcinka ,,Reduty Witolda”. Prasa powstańcza nadała jej nazwę „Najwspanialszego Bastionu Warszawy”.

Po upadku powstania Warszawskiego trafił do obozu jenieckiego – wspierał tam ludność polską, opiekując się i pomagając innym więzionym powstańcom. Spędził w obozie resztę wojny.

Po wyzwoleniu obozu przez aliantów trafił we Włoszech do II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych generała Władysława Andersa. Zamieszkał w San Giorgio, gdzie spisywał wspomnienia oświęcimskie i czekał na kolejne zadania i rozkazy. Generał Anders zatwierdził jego powrót do kraju. Wyznaczono mu misję zbierania informacji o sytuacji w komunistycznej Polsce, a także o żołnierzach AK więzionych przez NKWD i zsyłanych do gułagów.

Gdy Pilecki powrócił do kraju, zastał tam terror komunistyczny. Był on skierowany przeciwko dawnemu podziemiu i całemu ruchowi niepodległościowemu – szczególnie przeciwko członkom byłej AK. Krwawo łamano wszelkie swobody obywatelskie i dążenia do niepodległości Polaków. Pilecki zdał sobie sprawę, że w jego ojczyźnie nie ma miejsca na ideały, którym poświęcił życie, narażając się na cierpienia i niebezpieczeństwa.

Witold Pilecki skupił wokół siebie kilku współpracowników. Ich zadaniem było badanie nastrojów społecznych Polaków i warunków życia oraz zbieranie dowodów, które potwierdzały dążenia do sowietyzacji Polski. Rozwiązywał również istniejące jeszcze w lasach oddziały partyzanckie i pomagał przerzucać szczególnie narażonych ludzi na Zachód. W ten sposób uratował od niewoli i śmierci wielu rodaków.

W czerwcu 1946 roku Pilecki otrzymał rozkaz od generała Andersa, aby wyjechał z Polski, ponieważ groziło mu wielkie niebezpieczeństwo. Rotmistrz stanowczo się temu sprzeciwił, chciał dalej służyć Polsce. Postanowił nadal wykonywać swoje zadania. Nie potrafił zresztą pozostawić swojej rodziny samej w ojczyźnie.

8 maja 1947 roku wraz z współpracownikami został aresztowany pod zarzutem zdrady ojczyzny, szpiegostwa na rzecz generała Andersa i przygotowywanie zamachu na wyższych funkcjonariuszy państwowych. Uwięziony został w więzieniu mokotowskim. Przeszedł niezwykle ciężkie śledztwo. Był wielokrotnie i okrutnie torturowany. Próbowano również ,,złamać” go psychicznie. Sam stwierdził , że ,,pobyt w Auschwitz to była igraszka”. W śledztwie nie załamał się, nie wydał innych. Do końca zachował żołnierski honor i wiarę w niepodległą ojczyznę.

3 marca 1948 roku przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie rozpoczął się proces tzw. ,,Grupy Witolda”. Toczący się proces to największa zbrodnia sądowa tego okresu. Rozstrzygnięcia zapadały poza salą sądową, odgórnie. Sam wyrok miał być przestrogą i służyć terroryzowaniu społeczeństwa w jego dążeniach o niepodległość.

Witold Pilecki na ławie oskarżonych
(źródło: ciekawostkihistoryczne.pl)

15 marca 1948 roku ogłoszono wyrok. Witold Pilecki został skazany na karę śmierci. Żona rotmistrza oraz przyjaciele oświęcimscy rozpaczliwie walczyli o ułaskawienie. Prośby skierowane do prezydenta Bieruta zostały odrzucone.

25 maja 1948 roku o godzinie 21:30 wykonano wyrok na Witoldzie Pileckim poprzez strzał w potylicę. Jego ciało potajemnie pogrzebano, prawdopodobnie na tzw. ,,Łączce”. Rodzinie nie wydano ciała i miała ona się nigdy nie dowiedzieć, gdzie został pochowany. Nikt nie miał prawa pisać i mówić o rotmistrzu Pileckim, próbowano całkowicie wymazać o nim pamięć.

Rehabilitacja rotmistrza Pileckiego i unieważnienie wyroku przez Izbę Wojskową Sądu Najwyższego nastąpiło dopiero w 1990 roku. Odznaczono go pośmiertnie wieloma orderami.

Śledząc życiorys Witolda Pileckiego można stwierdzić, że jest to człowiek, o którym nie sposób zapomnieć. Całym swoim życiem pokazywał, że nie istnieją granice ludzkiej odwagi i poświęcenia w imię niepodległości kraju. Broniąc swych szlachetnych idei, walcząc o wolną Polskę, zapłacił najwyższą cenę. Stracił nie tylko życie. Starano się odebrać mu godność i honor, nazywano zdrajcą.

Na jednej ze ścian hitlerowskich katowni anonimowy patriota wyrył napis:

,,Łatwo jest mówić o Polsce
Trudniej dla niej pracować
Jeszcze trudniej umrzeć
A najtrudniej cierpieć”

Witold Pilecki to człowiek, który dla dobra Polski dokonał wszystkich tych czynów.

Powiązane artykuły

Sprawdź też
Close
Back to top button