AktualnościBez kategorii

Rocznica śmierci Zbigniewa Herberta

Dlaczego Zbigniew Herbert jest ważny dla Polaków i warto o nim pamiętać, a jego poezja opiera się czasowi.

Urodzony we Lwowie poeta zasłynął swoją decyzją pisania do szuflady, odmową współpracy z komunistycznym rządem. A jego pierwszy tomik poezji ukazał się dopiero po słynnej odwilży w 1956 roku. Skazał się tym na wegetację. Później tłumaczył w „Potędze smaku”, że „w gruncie rzeczy to była sprawa smaku”. Historia zapamiętała tę prostą prawdę. Inni twórcy znajdowali mniej lub bardziej udane usprawiedliwienia swojej współpracy z komunistami1. On mówi po prostu, że nie drukował, bo obowiązująca stylistyka mu się nie podobała, szydzi: ”Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana”. Jak zwykle ironicznie dodawał później: „Kto wie gdyby nas lepiej kuszono…”.

Jego twórczość obfituje bogactwem motywów, tematów, przemyśleń, emocji. Okraszone to wszystko sporą dawką ironii i autoironii. Każdy mógł i może dalej znaleźć tu coś osobistego. Na przykład o sztuce współczesnej pisze:
„jeśli tematem sztuki
będzie dzbanek rozbity
mała rozbita dusza
z wielkim żalem nad sobą

to co po nas zostanie
będzie jak płacz kochanków
w małym brudnym hotelu
kiedy świstają tapety”
„Dlaczego klasycy”

I szuka wzorów, recepty na szczęście, właściwej postawy w tym, co klasyczne. Chociaż zapewne myliłby się ten, kto myśli, że to wszystko jest takie proste:
„jakich sił trzeba by na przekór losom
wyrokom dziejów ludzkiej nieprawości
w ogrójcu zdrady szeptać – cicha nocy”
„Do Ryszarda Krynickiego – list”

Słynne i często cytowane są słowa „Przesłania Pana Cogito” z 1974 r. Teraz ograniczymy się tylko do zacytowania wezwania z tego utworu:
„Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
Po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę (…)
Powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy”

„Tamci” to Gilgamesz, Hektor, Roland, a „stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy” to metafora tradycyjnych wartości, które pomogą człowiekowi zachować się dobrze, nie stracić kierunku, nie zagubić się w coraz bardziej tracącym kształty świecie współczesnym.

Pod koniec życia poeta jasno i oczywiście autoironicznie powtórzy to tyleż cynicznie, co po staremu z nutą stoicyzmu, mądrością płynącą z doświadczenia, ale też ze stałym dla jego twórczości poczuciem tragizmu i stałą fascynacją rzeczami:
„Trawiłem lata by poznać prostackie tryby historii
Monotonną procesję i nierówną walkę
Zbirów na czele ogłupiałych tłumów
Przeciw garstce prawych i rozumnych

Zostało mi niewiele
Bardzo mało

Przedmioty
I współczucie

Lekkomyślnie opuszczamy ogrody dzieciństwa ogrody rzeczy
Roniąc w ucieczce manuskrypty lampki oliwne godność pióra
Taka jest nasza złudna podróż na krawędzi nicości”
„Elegia na odejście pióra atramentu lampy”

Warto czytać Herberta. To podróż przez wieki, kontynenty, to próba zrozumienia człowieka „rozpiętego między przeszłością a chwilą obecną/ ukrzyżowanego wielokrotnie przez miejsce i czas” 2.

1. Jacek Trznadel, Hańba domowa, 1986 r.
2. Zbigniew Herbert, Rovigo.

Tekst autorstwa M. Marcinowskiego

Powiązane artykuły

Back to top button