Na pomoc przybył biskup Franko. Najprawdopodobniej był on pasterzem poznańskim. Zaproponował on małżonkom, by sporządzili posąg ze złota wielkości dziecka, przygotowali książęce dary i czym prędzej wysłali je do ziemi gdzie przebywał Św. Idzi – koło Marsylii we Francji. Dary te wraz z bezgranicznym zaufaniem miałty zapewnić spełnienie prośby.
Książęca para natychmiast kazała sporządzić wizerunek chłopca, a także kielich mszalny. Poza tym „przygotowano złoto, srebro i płaszcze i święte szaty…”
Do darów książ Władysław dołączył list do mnichów Św. Idziego w którym prosi o modlitwę w intencji otrzymania potomstwa.
Odebrawszy dary mnichowie przystąpili do trzydniowego postu wypełnionego modlitwami :
„Ciebie prosimy pospołu, ozdobo ziemskiego padołu,
Sług twych wysłuchaj próśb w niebie, które zanoszą do Ciebie!
I daj nam dziecię za dziecię, za martwe żywe daj przecie,
Zachowaj dziecię ze złota, daj zywe z matki żywota!”
Prośby zostały spełnione – nim posłowie powrócili do kraju Judyta cieszyła się z faktu, że wkrótce zostanie matką.
Cała ta opowieść może uchodzić jedynie za legendę, leczza tym, iż była to prawda przemawiają dwa fakty. Jednym z nich jest autor tego przekazu. Był nim Gall Anonim, który własnie na dworze poczętego wówczas księcia pisał te wspominki, które zapewne były wtedy świeże.
Drugi fakt pochodzi z zagranicy. Dwunastowieczny przewodnik pielgrzymów opisuje, że przy trumie Św. Idziego znajduje się złoty posążek, który zostawiła jakaś znakomita osoba „z miłości dla świętego”. Czy był to ten sam posążek?