Aktualności

Na kolana padał tylko przed Bogiem

W 71. rocznicę zamordowania kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca” łodzianie oddali hołd twórcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Wydarzenie zorganizowane zostało przez stowarzyszenie Marszlodz.pl.

Uczestnicy zgromadzenia przemaszerowali w Orszaku Flagi trasą, którą prawdopodobnie przemierzył Sojczyński: sprzed budynku dawnego Wojewódzkiego Sądu Rejonowego, gdzie był sądzony, w okolice byłej katowni UB, w której brutalnie go przesłuchiwano. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele różnych środowisk, m. in. Studentów dla Rzeczypospolitej, Klubu Romana Dmowskiego oraz Obozu Narodowo – Radykalnego. Przed Pomnikiem Ofiar Komunizmu nastąpiło złożenie kwiatów i zniczy oraz odśpiewanie hymnu narodowego. Zgromadzeni odmówili także Modlitwę żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych 1942 – 1947 autorstwa ks. bpa Henryka Strąkowskiego.

Miejsce, w którym znajduje się wspomniany Pomnik Ofiar Komunizmu, nie jest przypadkowe. Stojąc przodem do imponującego obelisku, wystarczy odwrócić się, aby dostrzec budynek wyjątkowy dla historii Łodzi. Gmach ten wybudowany został z przeznaczeniem dla Gimnazjum Towarzystwa Żydowskich Szkół Średnich, którego planowane otwarcie przypadało na 1 września 1939 roku. Miała to być trzecia męska szkoła polsko-hebrajska w Łodzi. Uruchomienie placówki oświatowej w tym mejscu uniemożliwił jednak wybuch II wojny światowej. 9 września 1939 roku obiekt został zajęty przez gestapo. Budynek przy al. Anstadta 7 wchodził w skład gestapowskiego zespołu obiektów w Litzmannstadt, który obejmował: biura, areszt śledczy, mieszkania, garaże i magazyny. Sama nazwa Litzmannstadt została nadana Łodzi w 1940 roku na cześć gen. Karla Litzmanna.

Kilka lat później do opuszczonego przez gestapo budynku wprowadził się Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi, a pierwszym jego szefem został ppłk Mieczysław Moczar ps. „Mietek”. Wspomnienie w tym momencie późniejszego generała dywizji i ministra spraw wewnętrznych nie jest przypadkowe. Siedzibę WUBP w Łodzi nazywa się bowiem również katownią UB lub właśnie katownią Moczara. To w niej przesłuchiwani i torturowani byli żołnierze podziemia antykomunistycznego, w tym Stanisław Sojczyński. Tutaj też z ust „Warszyca” padły słynne słowa: Jeśli padam na kolana, to tylko przed Bogiem. W tym jednym zdaniu, skierowanym do Moczara, „Warszyc” wyraził całą istotę polskości. W kilku słowach streścił historię naszej Ojczyzny. 40 pokoleń Polaków, tak samo jak Sojczyński, nigdy nie zgodziło się ulec obcej władzy i uznać swojej porażki wobec innego państwa, a cała nasza wolność zawiera się właśnie w uległości wobec Stwórcy.

„Warszyc” jest dziś wzorem dla młodych Polaków, dostrzegających w jego postaci bohatera, który nie poddał się nowej, siłą narzuconej, władzy i przelał krew za Niepodległość. Wśród łodzian jest szczególnie ceniony, czego wyrazem są plany postawienia mu pomnika. W 2009 roku prezydent Lech Kaczyński nadał Sojczyńskiemu stopień generała brygady. Szczątków „Warszyca” do tej pory nie odnaleziono, pomimo że prowadzone są prace archeologiczne. Prawdopodobnie ciało znajduje się gdzieś na łódzkim Brusie.

Pozostaje mieć nadzieję, że 19 lutego, jako rocznica egzekucji na bohaterze niezłomnym, stanie się datą ważną dla wszystkich Polaków, aby w „Warszycu” dostrzegać tego, wobec którego ogromny dług wdzięczności ciężko będzie spłacić.

 

Mateusz Dębski

Pasjonat polskiej historii, zwłaszcza tej dotyczącej I RP oraz II wojny światowej. Miłośnik lotnictwa, sportu i polityki. Student filologii germańskiej na Uniwersytecie Łódzkim.

Powiązane artykuły

Back to top button